Można by rzecz - Lara. Krótko wówczas i na temat. Jednak nie tym razem.
Ta dostojna, elegancka i wykwintna dama zasługuje na godne imię. Jakby nie patrzeć, o wybieraniu imion dla sówek powinien powstać oddzielny post, ale to może na za jakiś czas.
Larysa to maleństwo, które powiększyło moją koralikową, sowią rodzinę. W dalszym ciągu w przeróżnych miejscach szukam kamieni, które mogłyby mi posłużyć do stworzenia kolejnych. Kamienie z karteczką "na sówki" mają swój osobny pojemnik, już całkiem spory. Teraz tylko kilogramy drobnicy, hektolitry herbaty, zapętlona playlista i mogę działać.
A nie, jeszcze emerytura.
A nie, jeszcze emerytura.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz