7 maja 2016

...kto jest najpiękniejszy w świecie?

Przyjaźń to fajna sprawa. Brzmi jak klasyczny cytat z Paulo Coelho, mam tego świadomość. Najlepsza przyjaźń to taka, która powoduje
z jednej strony stłumiony chichot nad telefonem, gdy jedziesz pociągiem, uśmiech i poczucie, że wszystko jest dobrze, gdy rano widzisz sms "bobry paniusiu", wzruszenie, gdy otwierasz paczkę na święta i patrzysz na piernikową sowę i zjadłabyś, och, zjadłabyś ją, ale to przecież sowa...A z drugiej strony większą część roku dławi tęsknota, wspomnienia kilku dobrych chwil i nadzieja, że przecież to nie był ostatni raz. Oczywiście, że nie był.

Nie wiem, jak to się stało, że do tej pory nie dostała ode mnie jeszcze nic malowanego. Szybkie poszukiwania czegoś godnego, ciężki wybór - toaletka czy niciarka? Stawiam na pierwsze. Kolor aż nadto oczywisty, i jedziemy z robotą... 

Gładziutka, piękna, sosnowa toaletka potraktowana została królewską czernią i metaliczną, srebrną farbą. Chwalę, oj, chwalę sobie z nimi współpracę. Długo zeszło, trzeba było się kitrać - podobnie jak z tajną tubą i kompletem brans - ale oczywiście, że było warto. Teraz każdego ranka, gdy spogląda w lusterko, wie, kto jest najpiękniejszy w świecie. 








Szkoda, że urodziny są tylko raz w roku. Love U Miidori.

Weekend, jak zawsze, twórczy. Zaczęło się od porządków, powiesiłam nowiutkie lampiony w oknie, spisałam listę rzeczy do zrobienia... Uwielbiam soboty :) To będzie przepiękny dzień!

Czas zabrać się za listę!

1 komentarz:

  1. Dziękuję po raz nie wiem już który! Uwielbiam ją i kocham Ciebie <3

    OdpowiedzUsuń