21 maja 2019

Sutasz: kolczyki w szarościach

Zgodnie z wcześniejszymi wpisami - pora na odsłonę nowych prac w sutaszu. Do tej pory ciężko mi uwierzyć, ile radości sprawia koralikowanie z tymi sznurkami :) Kiedyś wydawało mi się, że to nie moja technika, że nie warto tracić czasu, skoro po prostu mi to nie idzie... I odmieniło się :) 

Dzisiaj na blogu dwie pary, po części ze sobą powiązane. Zazdrością.

Pierwsza para, nieco mniejsza, powstała na zamówienie. Uszyłam ją przy jednym posiedzeniu - często tak właśnie powstaje biżuteria, która od początku do końca siedzi mi w głowie, wszystkie elementy są idealnie dopasowane, a wizja jest klarowna. Efekt zachwycił nie tylko mnie, ale bliskich obserwatorów i nową właścicielkę. W roli głównej szkiełka, szklane kuleczki i toho, sznurki i urocze kwiatki. 
Nie przypadkowo miałam spory zapas sznurków w takich odcieniach. Od dawna brakowało mi szarych, eleganckich kolczyków, a w kartoniku leżały drobne, srebrne chwosty. Pozazdrościłam zdobyczy i... Są i one. Szare, sutasz, ale nieco dłuższe. Po raz kolejny wykorzystałam do tego typu kolczyków geometryczne bazy. Jestem usatysfakcjonowana efektem :) Teraz czekać tylko na okazję, żeby je założyć. Kaboszony to kocie oko, szklane kulki, toho i chwosty. 

Poniżej sporo zdjęć. 









Nie minęło kilka dni, a za kolczykami poszedł... szary wisior z cudowną różą chalcedonu.
Co nieco widać było już na facebooku, wkrótce pokażę więcej zdjęć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz