24 maja 2019

Wisior z druzą - róża chalcedonu.

Róża chalcedonu - jeden z piękniejszych kamieni w mojej kolekcji. 

Często mu się przyglądałam, zastanawiałam - jak wykorzystać jego nieregularny kształt i tak nieoczywiste odcienie? Kładłam przed sobą, przykładałam sznurki, koraliki, filc... Ale nie miałam pomysłu, wizji. Żal było zmarnować takie cudeńko.

I wtedy do pokoju weszła Babcia i mówi - zamawiam u ciebie wisior. 

Presja, poprzeczka wysoookoooo, bo Babcia nie ma sprecyzowanych oczekiwań, ale ma być prosto, skromnie, bez szaleństw. Tak w sam raz. I co teraz? Przecież nie obszyję szkiełka czy prostego kaboszonu... Wyciągam pudełko z kamieniami. Kamieniami, których miesiącami szukałam na aukcjach, potem biłam się o nie do ostatniej złotówki ;) Wybór od razu pada na tą delikatną druzę. Resztę mam robić według uznania.

Przysiadłam bez zbędnej zwłoki i jest. Popołudnie i poranek na wykończenie. Wisior spodobał się, pojechał z Babcią wieczorem do teatru. Elegancki i szykowny debiut. I wyjechał razem z Babcią do domu. 




Przychodzi weekend, czas na odpoczynek i przewietrzenie głowy. Przede mną ostatni tydzień pracy, eksplozję szczęścia wyczuwam za 3, 2, 1... ;) Mimo, że czeka mnie pewien okres wakacji, mam już całą listę spraw do załatwienia, wyzwań i papierologii... to mam też mnóstwo zaczętych robótek. Oby tylko czas łaskawie mijał, a nie zapie*dalał jak szalony (czyli jak zawsze). 

Link na dziś, coś... uroczego. https://www.youtube.com/watch?v=V1Pl8CzNzCw

I zajawka kolejnej pary.
Pod kolor oczu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz