13 listopada 2015

Jest moc! Dzieje się.

Od ostatniego wpisu minęło całe 10 dni. Ale jakich 10 dni! 

Niemoc twórcza odpuściła. Ostatnie szlify i kolejny wisior z agatów ujrzy światło dzienne. Widać każdy kamień, każdy kolor musi swoje odleżeć. To, co powstaje jest dość ciekawą mieszanką, myślę, że już na dniach pojawią się spojlery i zdjęcia :) 

Przy okazji rodzinnej wizyty z mojego kuferka ubyło trochę prac. Trafiły w naprawdę dobre ręce, niech się dobrze noszą! :) Jednak pozostałą pustkę muszę jak najszybciej wypełnić. W pierwszej kolejności czekają jeszcze rodzinne zamówienia, później już wena powinna przyspawać mnie do biurka na dłuższy czas. Pomysłów nie brakuje, materiałów też. 

Im więcej czasu poświęcam tym pracom - a jest go coraz więcej, bo techniki praco- i czasochłonne - tym bardziej związuję się z tymi błyskotkami. Niedługo będę jak starsza pani, która na temat każdego egzemplarza swojej biżuterii potrafi powiedzieć jakąś anegdotkę.
A jaki to serial wtedy oglądałam, że był dżdżysty wtorek, słuchałam dobrej muzyki, a nazwa wzięła się z filmu... Już tak jest. Mogłabym
o każdej skończonej i dopieszczonej do granic pracy opowiedzieć. 

I wydaje mi się, że będzie ku temu okazja. Już w najbliższym czasie zaproszę Was do mojego butiku w DaWanda.com! Na blogu i na fejsbuku pojawią się odpowiednie bannery, o wszystkim będę informować, żeby nie umknęło. Gdy dostałam pozytywną odpowiedź na zgłoszenie, myślałam, że z marszu usiądę i wszystko zrobię, otworzę. Chyba potrzebuję więcej czasu... Pogoda i to podłe światło,
a w zasadzie jego brak, zupełnie nie pomaga. Każde zdjęcie jest pozbawione świeżości, blasku, ciepła. Przypomina plamę w kałuży. Przeczekamy to :) Musi być doskonale, perfekcyjnie, jak zawsze.

Nie sposób nie wspomnieć o tym, że minione dni były dla mnie naprawdę wyjątkowe. Brak słów nawet, by to opisać. Myślę, że wystarczy przemówić obrazkiem. I linkiem na przykład. Bo z Krakowa przywiozłam w sobie moc, o której nie miałam pojęcia, że drzemie gdzieś
w środku... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz