31 maja 2019

Rękodzieło wspiera czworonogi!

Uwaga, uwaga.

Chciałabym poinformować wszystkich, że 14.06.2019 w Malborku będzie się działa ważna rzecz. III Festyn na Rzecz Podopiecznych Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt REKS. To świetny powód, żeby w to piątkowe popołudnie wyjść z domu, rozbić świnkę skarbonkę albo wytargać drobniaki z zakamarków.

LINK DO WYDARZENIA - - - https://www.facebook.com/events/2342249862505140/

Atrakcji przewidziano wiele, a wszystkie w szczytnym celu. Waszą uwagę chciałabym skierować na charytatywny kiermasz rękodzieła! Na facebooku REKSA i malborskiej Akademii Nauczania możecie obserwować, ile cudów trafi do sprzedaży.

Działalność REKSA od zawsze wspieram, popieram, dlatego też zapadła decyzja.
Na kiermaszu można będzie znaleźć wszystkie moje dotychczasowe prace w drewnie i decoupage'u. Aktualnie trwa ich "renowacja" - odświeżanie, lakierowanie i zdobienie tego, co w kartonach zostało zapomniane i przygniecione kilogramami koralików. Będą to przede wszystkim świeczniki, podkładki, lustra i szkatułki.

Wszystkich z Malborka i okolic zachęcam do udziału w Festynie, ale też do wspierania REKSA i czworonożnych przyjaciół. Nie ma co szukać argumentów i przekonywać - wiadomo, że warto :)

Poniżej kilka zdjęć tego, co znajdziecie na kiermaszu.












To ledwie fragment tego, co będziecie mogli znaleźć na kiermaszu. Spora część jeszcze się robi.

Szczerze zachęcam i wyganiam Was z domu - 14 czerwca, piątek popołudniu. Poszli wszyscy na Festyn dla Reksa!

24 maja 2019

Wisior z druzą - róża chalcedonu.

Róża chalcedonu - jeden z piękniejszych kamieni w mojej kolekcji. 

Często mu się przyglądałam, zastanawiałam - jak wykorzystać jego nieregularny kształt i tak nieoczywiste odcienie? Kładłam przed sobą, przykładałam sznurki, koraliki, filc... Ale nie miałam pomysłu, wizji. Żal było zmarnować takie cudeńko.

I wtedy do pokoju weszła Babcia i mówi - zamawiam u ciebie wisior. 

Presja, poprzeczka wysoookoooo, bo Babcia nie ma sprecyzowanych oczekiwań, ale ma być prosto, skromnie, bez szaleństw. Tak w sam raz. I co teraz? Przecież nie obszyję szkiełka czy prostego kaboszonu... Wyciągam pudełko z kamieniami. Kamieniami, których miesiącami szukałam na aukcjach, potem biłam się o nie do ostatniej złotówki ;) Wybór od razu pada na tą delikatną druzę. Resztę mam robić według uznania.

Przysiadłam bez zbędnej zwłoki i jest. Popołudnie i poranek na wykończenie. Wisior spodobał się, pojechał z Babcią wieczorem do teatru. Elegancki i szykowny debiut. I wyjechał razem z Babcią do domu. 




Przychodzi weekend, czas na odpoczynek i przewietrzenie głowy. Przede mną ostatni tydzień pracy, eksplozję szczęścia wyczuwam za 3, 2, 1... ;) Mimo, że czeka mnie pewien okres wakacji, mam już całą listę spraw do załatwienia, wyzwań i papierologii... to mam też mnóstwo zaczętych robótek. Oby tylko czas łaskawie mijał, a nie zapie*dalał jak szalony (czyli jak zawsze). 

Link na dziś, coś... uroczego. https://www.youtube.com/watch?v=V1Pl8CzNzCw

I zajawka kolejnej pary.
Pod kolor oczu.


21 maja 2019

Sutasz: kolczyki w szarościach

Zgodnie z wcześniejszymi wpisami - pora na odsłonę nowych prac w sutaszu. Do tej pory ciężko mi uwierzyć, ile radości sprawia koralikowanie z tymi sznurkami :) Kiedyś wydawało mi się, że to nie moja technika, że nie warto tracić czasu, skoro po prostu mi to nie idzie... I odmieniło się :) 

Dzisiaj na blogu dwie pary, po części ze sobą powiązane. Zazdrością.

Pierwsza para, nieco mniejsza, powstała na zamówienie. Uszyłam ją przy jednym posiedzeniu - często tak właśnie powstaje biżuteria, która od początku do końca siedzi mi w głowie, wszystkie elementy są idealnie dopasowane, a wizja jest klarowna. Efekt zachwycił nie tylko mnie, ale bliskich obserwatorów i nową właścicielkę. W roli głównej szkiełka, szklane kuleczki i toho, sznurki i urocze kwiatki. 
Nie przypadkowo miałam spory zapas sznurków w takich odcieniach. Od dawna brakowało mi szarych, eleganckich kolczyków, a w kartoniku leżały drobne, srebrne chwosty. Pozazdrościłam zdobyczy i... Są i one. Szare, sutasz, ale nieco dłuższe. Po raz kolejny wykorzystałam do tego typu kolczyków geometryczne bazy. Jestem usatysfakcjonowana efektem :) Teraz czekać tylko na okazję, żeby je założyć. Kaboszony to kocie oko, szklane kulki, toho i chwosty. 

Poniżej sporo zdjęć. 









Nie minęło kilka dni, a za kolczykami poszedł... szary wisior z cudowną różą chalcedonu.
Co nieco widać było już na facebooku, wkrótce pokażę więcej zdjęć. 

8 maja 2019

Garstka przeróżnych kolczyków. Dużo kolczyków.

Wiosna w tym roku bawi się z nami w dość niejasną grę "pojawiam się i znikam". Po kilku ciepłych, uroczych dniach pełnych słońca i błękitu nieba... Schowała się wysyłając na front przymrozki, pizgający okrutnie wiatr i deszcz, a teraz nieprzyjemny chłód. Skubaniutka, czego by nam nie zafundowała, my i tak durni i niecierpliwi czekamy na nią. 

W trakcie minionej zimy, nieco z tęsknoty za ciepełkiem i latem, stworzyłam kilka par kwiatowych kolczyków. Na tapecie mam obecnie jeszcze kilka, ale z ich premierą to już chyba poczekam, aż wiosna zawita na dobre. Tymczasem garstka kolczyków, które nie miały okazji się tutaj wcześniej pojawić. Przeróżne techniki, przeróżne wzory, różne kolory - uzupełniłam swoje braki w szkatułach :))

Obczajcie :) 













Sporo jeszcze prac do opublikowania. W najbliższym czasie zapewne pojawią się na fejsbuku i instagramie, które staną się niedługo centrum moich robótek. W związku ze spiralą życiowych zmian (praca, kod pocztowy i inne), trzeba się stać bardziej mobilnym, a bloga pozostawić. Ciężko teraz o systematyczność i ogarnianie wszystkiego dookoła. 

Muzyka dziś nietypowa. Ostatnio nie słucham innej - albo muzyka klasyczna, albo relaksacyjna.